Przejdź do treści


Zostaliśmy sami,

jak w romantycznej opowieści, tylko bez jedzenia i pieniędzy w miejscu, gdzie i tak nie mają żadnego zastosowania. Pozostały tylko zjawy i ich ślady, cudze stopy w piasku, brud na karoserii i spłoszone, nieufne zwierzęta.

Gdy patrzę na ten rodzaj spokoju, gdzie oddajesz wszystko co znasz za jedną chwilę niepamięci – robi mi się ciepło w brzuchu. Bo nie ma nic bardziej rozkosznego niż nauka pełnego chwytania tego wiatru w zupełnie puste ręce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *